piątek, 18 stycznia 2019
Dnia jednego o północy
1 Dnia jednego o północy,
gdym zasnął w wielkiej niemocy;
nie wiem, czy na jawie, czy mi się śniło,
że wedle mej budy słońce świeciło.
2 Sam się czemprędzej porwałem
i na drugich zawołałem:
na Kubę, na Maćka i na Kaźmierza,
by wstali czem prędzej mówić pacierza.
3 Nie zaraz się podźwignęli,
bo byli twardo zasnęli:
alem ich po trochu wziął za czuprynę,
by wstali przywitać Boga dziecinę.
4 Kaźmierz bowiem wszystko słyszał,
Bo na słomie w budzie dyszał:
Ale nam od strachu nie chciał powiedzieć,
Na Maćka skazował, ten musi wiedzieć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz